środa, 31 października 2007

Festiwal dyni część II

Festiwal dyni postanowiłam zakończyć pierożkami z dyni w maśle ziołowym. Delikatny smak nadzienia doskonale komponuje się z masłem bazyliowo-czosnkowym.
W innej wersji , puree z dyni można zastąpić utłuczonymi na miazgę orzechami oleistymi.



"Pierożki z dyni w maśle ziołowym"




  • 400 g puree z dyni
  • 30 ml oliwy z oliwek
  • 75 g drobno posiekanej szynki parmeńskiej
  • 50 g świeżo startego parmezanu
  • 2 łyżki posiekanej szałwii
  • 3 łyżki posiekanej bazylii
  • 1 żółtko
  • 30 ml gęstej śmietany
  • szczypta startej gałki muszkatołowej
Ciasto:
  • 400 g mąki
  • 1 łyżeczka soli
  • 40 ml oliwy z oliwek
  • 4 lekko roztrzepane jaja
Masło ziołowe:
  • 160 g masła lub oliwy z oliwek ( zmieszałam pół na pół)
  • 6 przepołowionych ząbków czosnku
  • 30 g świeżej bazylii
Wymieszać składniki farszu , doprawić gałką muszkatołową, solą i pieprzem, odstawić do lodówki.

Zagnieść ciasto pierogowe, rozwałkować dość cienko , podzielić na pasy szerokości ok. 8 cm.
Układać po łyżeczce farszu w 4- 5 cm odstępach .Ciasto wokół nadzienia delikatnie posmarować wodą, przykryć drugim arkusikiem ciasta i dokładnie docisnąć wokół kopczyków z nadzieniem.
Okrągłą foremką do ciastek lub kieliszkiem wyciąć pierożki.
Pierożki gotować w osolonej wodzie z odrobiną oliwy przez 5-6 min.
Na wolnym ogniu stopić masło, po czym dodać czosnek i zostawić go na kilka minut , uważając jednak by czosnku nie zrumienić. Dodać posiekaną bazylię , zamieszać.
Masłem polać pierożki.

wtorek, 30 października 2007

Żurawinowy czas


Przyznam , że nigdy nie przepadałam za żurawiną, pewnie dlatego , że do tej pory miałam z nią styczność jedynie w postaci kupnych dżemów. W tym roku postanowiłam kupić świeże żurawiny
i przekonać się czy posmakują mi w wersji domowej. Wyszperałam kilka ciekawych przepisów , zakasałam rękawy i zabrałam się do pracy. Zarówno żurawinowy domowy dżemy , jak i chutney'e z żurawiną , zaskoczyły mnie swoim
smakiem i sprawiły , że podobnie jak żurawie zakochałam się w czerwonych , rosnących na bagnach kuleczkach .

Sernik z żurawiną

  • słoik dżemu z żurawin (ok.30 dag)
  • 250 g ciasteczek digestive (dałam 125 g ciastek z czekoladą i 125 g zwykłych)
  • 125 g miękkiego masła
  • 3 łyżki zmielonych migdałów (opcjonalnie)
  • 3 jaja
  • 4 łyżki cukru
  • 50 dag twarogu na sernik
  • 150 g śmietany kremówki
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
Ciasteczka rozdrobnić w robocie kuchennym lub włożyć do zamykanego worka i potłuc wałkiem, dodać migdały , masło i dobrze wymieszać , ma powstać grudkowata ale dobrze połączona masa.
Masę rozłożyć na wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy ( średnicy 23 cm) i wstawić na godzinę do lodówki.
Żółtka utrzeć z twarogiem, śmietaną, cukrem , wanilią i skorka z pomarańczy.
Białka ubić na sztywną pianę , wymieszać z masą serową i wyłożyć na ciasteczkowy spód .
Piec w temp. 180 st. przez około 40 min. Pózniej ciasto pozostawić ok. 30 min. w wyłączonym piekarniku. Wyjąć i odstawić do całkowitego wystygnięcia. Na wierzchu rozsmarować dżem z żurawin.

Żurawiny z gruszkami
  • 3 szklanki świeżych żurawin
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki świeżego soku z pomarańczy
  • 1/2 szklanki rodzynek
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżka skórki otartej z cytryny
  • 2-3 twarde, pocięte w kosteczkę gruszki
Żurawiny zasypać cukrem i gotować na średnim ogniu ok. 8 min.Dodać pozostałe składniki i gotować ok. 10 min. lub aż gruszki zmiękną i nabiorą czerwonego koloru.
Gorące żurawiny przełożyć do słoików , zamknąć i postawić dnem do dołu.




Żurawinowy chutney z szalotkami
  • 34 dag. świeżych żurawin
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1/4 szklanki posiekanych szalotek
  • 1 łyżka startego , świeżego imbiru
  • 1 szklanka brązowego cukru
  • 2 łyżki czerwonego octu winnego
  • sól i pieprz do smaku
W garnku lekko rozgrzać oliwę , dodać szalotki i imbir, smażyć na małym ogniu aż zmiękną (nie dopuścić do zbrązowienia).
Dodać żurawiny, cukier, ocet i 1 szklankę wody, zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować aż większość żurawin nie popęka ok.10 min. Doprawić solą i pieprzem. Przełożyć do słoików.

Chutney z żurawiną i czerwoną cebulą

  • 1/2 szklanki octu jabłkowego
  • 2/3 szklanki jasnego, brązowego cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki utartych w mozdzierzu nasion kardamonu
  • 1 szklanka smażonej skórki z pomarańczy
  • 1 i 1/2 szklanki posiekanej czerwonej cebuli
  • 2 jabłka pokrojone w kostkę
  • 5 szklanek świeżych lub mrożonych żurawin
  • 1/2 szklanki pokrojonego w plasterki selera naciowego
Wymieszać ocet z cukrem, solą , kardamonem, skórką z pomarańczy, selerem, cebulą, jabłkami i 2 szklankami wody, zagotować na średnim ogniu.
Zredukować ogień i gotować aż zmiękną jabłka i większość płynu wyparuje (ok.30-40 min.)
Dodać żurawiny i gotować jeszcze 10 min.Przełożyć do słoików.

środa, 24 października 2007

Festiwal Dyni część I


Dyniowanie czas zacząć !
Dzisiejsze propozycja to dania "3 w 1 " . Zaczynamy od upieczenia zestawu jesiennych warzyw z dynią na czele. "Jesienne warzywa " podane z sosem jogurtowo-czosnkowym , same w sobie stanowią stanowią pyszne , lekkie danie.
"Jesienne warzywa" maja tę zaletę , że bez większego wysiłku , możemy je przemienić w dwa apetyczne dania : "Zupę z pieczonych warzyw" oraz "Jesienną pizze z ricottą".
Zatem rozgrzejcie piekarniki , przyszykujcie dwie duże blachy , kosz jesiennych warzyw , Jej Wysokość Dynię i do dzieła !


"Jesienne warzywa"

  • 90 - 100 dag . dyni , obranej , pozbawionej pestek i pokrojonej w kawałki ok. 3 x 3 cm
  • 70 dag. niedużych ziemniaków
  • 6- 8 średnich marchewek
  • 4 czerwone cebule
  • 6 ząbków czosnku
  • 4-6 łyżek oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej
  • 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
  • 2 gałązki rozmarynu


Piekarnik rozgrzać do temp. 230 st.
Umyte i obrane warzywa tniemy na kawałki podobnej wielkości. Każdą cebulę dzielimy na 4 lub 8 części.Czosnek zgniatamy ostrzem noża i obieramy z łupiny. Wszystko wrzucamy do dużej miski, posypujemy pieprzem i solą , dolewamy oliwę i dokładnie mieszamy rękami.
Wykładamy na 2 blachy wyłożone papierem do pieczenia .Gałązki rozmarynu dzielimy na 3 części i rozrzucamy na warzywach.
Pieczemy przez 50-60 min.

"Zupa z pieczonych warzyw"
  • 1 blacha pieczonych "Jesiennych warzyw"+ ziemniaki z drugiej blachy
  • 2-3 łyżki soku z cytryny
  • 4-5 szklanek wody lub bulionu z kurczaka (zupa będzie smaczniejsza)
  • kostka sera feta
  • sol i pieprz do smaku

Warzywa siekamy , zalewamy woda lub bulionem (ilość zależy od tego jak gęste zupy lubicie)
i miksujemy .Zupę przecieramy przez sitko , przekładamy do garnka , dodajemy sok z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, lekko podgrzewamy. Nakładamy do miseczek i posypujemy rozkruszoną fetą. Podajemy z ciemnym chlebem , tostami lub krakersami.


"Jesienna pizza z ricottą"
  • spód do pizzy
  • 250 g sera ricotta
  • kulka mozzarelli
  • gałązka rozmarynu i pozostałe pieczone warzywa z drugiej blachy ,czyli dynia , cebula i marchew



Robimy spód do pizzy , według tego przepisu . , jednak ciasta nie dzielimy na dwie części, a robimy prostokąt o wymiarach ok.30 x 35 cm.

Ser ricotta osączamy na sicie , mieszamy ,smarujemy nim spód pizzy , na to wykładamy pieczone warzywa, porwana na kawałki mozzarellę i posypujemy listkami rozmarynu.
Pieczemy 15- 20 min. w mocno rozgrzanym piekarniku ( 250 st)

wtorek, 16 października 2007

Światowy dzień chleba 2007













"Chrupiące kajzerki"

Delikatne , chrupiące bułeczki , obsypane makiem i sezamem .
Jeszcze ciepłe kajzerki , odrobina masła , konfitury i dobra kawa ...czyż można wyobrazić sobie lepszy początek dnia ?




  • 3 szklanki mąki
  • 3/4 szklanki letniej wody
  • 1 i 1/2 łyżeczki drożdży instant
  • 1 i 1/2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżki stopionego masła
Składniki wymieszać w misce , kiedy zaczną odstawać od ścianek zaczynamy wyrabiać ciasto (ok.5 min). Ciasto odstawić na 10 min. by odpoczęło , następnie wyrabiać jeszcze 5 min. Włożyć do natłuszczonej oliwa miski, nakryć folia i odstawić do wyrośnięcia na godzinę.

Ciasto podzielić na 8 części , uformować bułeczki , ułożyć na blaszce , przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 45 min.
Piekarnik rozgrzać do temp. 225 st. Bułeczki naciąć i posypać makiem lub sezamem.
Piec 15 - 17 min.

przepis z Cincin , autorstwa Bajaderki




"Pain Bouillie"

Ten francuski chleb na porridge to prawdziwe odkrycie !
Wspaniale chrupiąca skórka, wilgotny ale nie ciężki miąższ o lekko słodkawym smaku...w życiu
nie jadłam lepszego chleba !
Tatter , bardzo dziękuję za przepis :)

Porridge :
  • 225 g mąki żytniej ( zmieszałam mąkę żytnią razową z mąką żytnią )
  • 450 ml. wrzątku
  • 1 łyżka płynnego miodu
Do sporej miski wsypać mąkę , zalać wrzącą wodą i odstawić na 5 min. Następnie dodać miód , wymieszać , nakryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na 12 godzin.




Ciasto właściwe :
  • 7 g świeżych drożdży
  • 30 ml letniej wody
  • 2 łyżeczki soli
  • 350 g białej ,pszennej mąki chlebowej
  • 1 łyżeczka kminku (opcjonalnie)
  • oliwa z oliwek do smarowania

Drożdże rozprowadzamy w wodzie , wlewamy do porridge, dodajemy kminek (opcjonalnie).
Wyrabiamy ciasto ręką, powoli dodając mąkę pszenną. Gdy otrzymamy ścisłe ciasto , wykładamy je na stolnicę i wyrabiamy przez 6-8 min.
Wkładamy do miski, zakrywamy folią i odstawiamy na 1 1/2 godziny.

Ciasto wykładamy na stolnice , lekko odgazowujemy i dzielimy na 2 części. Każdy kawałek rozwałkowujemy na prostokąt 38 x 12 cm.
Składamy je " na trzy " jak list : dolną część do środka , na to górną i lekko dociskamy.
Bok każdego bochenka smarujemy oliwa i układamy je w foremce ( 23,5 x 12 cm) tak , by stykały się naoliwionymi stronami.
Przykrywamy natłuszczona folią i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godz. ( lub aż ciasto urośnie do brzegów foremki).

Rozgrzewamy piekarnik do temp. 220 st.
Chleby smarujemy oliwa i ostrym nacinamy w dwóch miejscach.
Pieczemy przez 30 min. , po czym zmniejszamy temperaturę do 190 st. i pieczemy przez 25 - 30 min.




"Chlebek bananowy z miodem i migdałami "

  • 500 g mąki
  • 15 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • szczypta soli
  • 3 dojrzałe banany
  • 4 łyżki miodu
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • garść zmielonych migdałów
  • letnia woda
Banany zmiksować lub rozgnieść widelcem, przełożyć do pojemnika z miarką i dolać tyle letniej wody , by uzyskać 310 ml. płynu, dodać wanilię i wymieszać. Drożdże rozpuścić w łyżce wody.

Mąkę przesiać na stolnicę , zrobić okrąg do środka wsypać cukier, sól, dodać 2 łyżki miodu, drożdże , banany z wodą i migdały . Zagniatać ok. 5 min. do uzyskania gładkiego , elastycznego ciasta. Ciasto włożyć do natłuszczonej miski, zakryć folią spożywczą i odstawić na pół godziny.

Gdy ciasto powoi swa objętość , wyłożyć je na stolnicę , lekko odgazować , podzielić na 8 części i uformować kulki. Kulki umieścić jedna obok drugiej w blaszce 28x 15 cm , przykryć folią i znów odstawić do wyrośnięcia na 0,5 - 1 godz.
Piekarnik rozgrzać do temp. 190 st. Chlebek posmarować pozostałymi 2 łyżkami miodu i piec przez ok.20 min.



Zaproszenie od Zorry

poniedziałek, 15 października 2007

Festiwal dyni 24 - 31 . X


Soczyście pomarańczowe , żółte , białe i zielone , małe przybierające najwymyślniejsze kształty i olbrzymy , które służą jako łódki ( w USA organizowane są wyścigi w łódkach z dyni :) .
W 2005 r Larry Checkon wyhodował dynię o wadze 666 kg !
Niesamowite ile potraw można wyczarować z tego prostego w uprawie warzywa : puree , chutney , tarty , placuszki, zupy , ciasta i ciasteczka...nie sposób wymienić wszystkich potraw , w których dynia gra rolę główną.
Lekkostrawna dynia to sprzymierzeniec w walce z nadwagą , a dzięki dużej zawartości błonnika jest bardzo sycąca. Miąższ jest niezwykle bogaty w minerały : sód, potas, magnez, wapń żelazo i fosfor i witaminy: głównie z grupy B, witaminę C i kwas foliowy.
"Pomarańczowożółty kolor miąższu nadaje dyni beta karoten, który organizm przerabia na witaminę A. Ten naturalny barwnik i antyutleniacz, obecny również w innych dyniowatych, spowalnia tempo starzenia, obniża ryzyko choroby wieńcowej, zapobiega schorzeniom układu oddechowego i wspiera system odpornościowy. Jest również ceniony w profilaktyce antynowotworowej!"
(zrodło : Interia.pl)

Chyba nie muszę nikogo przekonywać , że dynia w pełni zasługuje na swe własne święto. Dlatego też wraz z Tatter i Elą postanowiłyśmy zorganizować Festiwal Dyni. Startujemy w środę 24 pazdziernika i świętujemy cały tydzień !
Wszystkich chętnych zapraszamy do wspólnego świętowania . Gotujemy, pieczemy, marynujemy , warunek jest jeden , ma być dyniowo !
Następnie wklejamy zdjęcie + przepis na forum Cincin i linkujemy w temacie Festiwal Dyni .

Właścicieli blogów prosimy o skopiowanie banera , z kodu podanego poniżej i umieszczenie go na swoim blogu.
W trakcie Festiwalu Dyni , na swoim blogu zamieszczacie wpis z potrawa z dyni , wysyłacie link posta i bloggerowy nick na mój e-mail (adres w moim profilu) .

Po zakończeniu festiwalu utworzona zostanie lista wszystkich osób biorących udział w zabawie.

Zapraszam !

Chciałabym serdecznie podziękować Eli i Tatter za pomoc w utworzeniu bannera i organizacji festiwalu :)

sobota, 13 października 2007

"Kurczak na złoty jublileusz " Nigelli

Niedawno kupiłam "Forever summer" Nigelli Lawson , przeglądając przepisy trafiłam na "Kurczaka..." i od razu wiedziałam , że to właśnie tą sałatką najnowsza książka Nigelli zadebiutuje w mojej kuchni. Ile w niej kolorów , tyle i smaków : słodkie mango,kwaśna limonka, pikantne papryczki, świeżość kolendry i dymki .
Sałatka kojarzy mi się nie tyle z polskim latem , ile z corocznymi wakacjami w Egipcie , gdzie stargany aż uginają się pod ciężarem mango ,a wiele potraw obsypanych jest kolendrą.
Najważniejsze , że "Kurczak na złoty jubileusz" spełnia swe zadanie , sprawia , że przenoszę się w miejsce pełne słońca.




1 mango pokrojone w około 1 cm. kostkę
1 dymka , drobno posiekana
1 papryczka chili , drobno posiekana
1 ugotowana (lub zgrillowana ) zimna pierś kurczaka
2 garście porwanej na kawałki rucoli (mała sałata rzymska)
duża garść posiekanej , świeżej kolendry
sok z 1/2 limonki ( sok z 1- 2 limonek)
1 łyżka oliwy z oliwek ( 1 łyżeczka oleju arachidowego + parę kropli oleju sezamowego)

Jest to moja wersja sałatki Nigelli , w nawiasach podałam składniki występujące w oryginalnym przepisie.
Do miski wrzucić pokrojone mango , posiekaną dymkę , chili, sok z limonki i wymieszać. Odstawić na chwilę , by smaki się przegryzły.
W tym czasie pokroić kurczaka , porwać na kawałki rucolę i posiekać kolendrę . Wszystko dodać do mango ( zostawiając trochę kolendry do dekoracji) , polać oliwą , wymieszać .
Smacznego !

Sałatka smakuje wybornie i nie potrzebuje żadnych dodatków , ale ja nie mogłam się powstrzymać i podałam ją z przepysznymi bagietkami na pate fermentee z przepisu Tatter :)




czwartek, 11 października 2007

Fasolowe smarowidło

Nazwa dość dziwaczna , jednak w dzisiejszych czasach gdy słowo" pasta" kojarzy się nam z włoskimi makaronami , by nie wprowadzać niepotrzebnego zamieszania , specjał ów ochrzciłam swojsko brzmiąca nazwą "smarowidło".
Dla mnie autorką przepisu jest moja mama , ale tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia kto pierwszy wpadł na pomysł stworzenia tego genialnego w swej prostocie przysmaku.
Wiem tylko , że był to jedyny sposób, by moja rodzicielka mogła przemycić do mojego jadłospisu kawałek mięsa tłustszego od kurzej piersi .Otóż jako berbeć , mniej więcej do wieku lat 5 , pochłaniałam z wielkim apetytem wszystko co mi wpadło pod rękę, poczynając od kiełbas na mydle kończąc, co z reszta było po mnie widać , przypominałam miniaturkę zawodnika sumo .Pózniej , z niewiadomych dla nikogo przyczyn ,coś mi się odwidziało i każdy , nawet najchudszy
kawałek mięsa wydawał mi się " obrzydliwie tłusty i żylasty". Okres ten trwał dość długo , mniej więcej do wieku lat 16 .W tym czasie mama nabawiła się nerwicy , patrząc jak jej pociecha wymyśla 1001 sposobów na pozbycie się mięsnej części śniadania czy obiadu.
Kiedyś dostałam na śniadanie kanapkę z fasolowym smarowidłem , jakimś cudem nie wpadłam na to , że w smarowidle występuje boczek , fakt ten mama z premedytacja zataiła...1:0 dla niej ... posmakowało mi tak bardzo, że wieczorem zakradałam się do lodówki szukając słoika z fasolowym specjałem .

250 g białej, suszonej fasoli (umytej i namoczonej przez noc)
4- 6 średnich cebul ( im więcej cebuli , tym słodsze otrzymamy smarowidło )
boczek wędzony ( ja daję ok.8 plasterków)
3/4 kostki masła
sól i pieprz
ew. sok z cytryny

Fasolę dobrze ugotować (nawet lekko rozgotować).Boczek pokroić, podsmażyć na
maśle, po chwili dodać cebulę i smażyć do uzyskania brązowego koloru.
Fasolę odcedzić , dodać cebulę z boczkiem i masłem, całość zmiksować.
Doprawić solą i pieprzem. Jeśli pasta jest zbyt słodka, dodać trochę soku z
cytryny.
Smarowidło można przechowywać w lodówce ok. 5 dni. Oczywiście można włożyć je gorące do słoika , odwrócić do góry dnem, po wystygnięciu wstawić do lodówki , powinno wytrzymać min. 2 tygodnie.