niedziela, 25 listopada 2007

Cytrusowy weekend 2007

Tym razem , gospodarzem kulinarnego święta była Tatter i chciałabym jej podziękować za pracę jaką włożyła w przygotowanie i prowadzenie Cytrusowego weekendu.


Cytrusy , kiedyś tak trudno dostępne, dziś są obecne w naszych domach na
co dzień .
W szare , zimowe dni wnoszą do mojej kuchni odrobinę słońca i rozweselają ją swymi cudnymi kolorami .
Bez cytryn nie wyobrażam sobie życia, potrawom z mięsa nadają lekkości,
ożywiają smak ryby,
są nieodzownym składnikiem sosów sałatkowych, ciast i deserów.

Pomarańcze , hmmm...przyznam , że pierwsze co przychodzi mi na myśl , to rzecz najprostsza czyli sok. Często , zaraz po obudzeniu , nachodzi mnie straszliwa ochota na szklankę pysznego ,
świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy :)
Tenże sok często dodaję do dań z kurczaka czy wieprzowiny oraz najróżniejszych słodkości.

Za oknem istna zamieć śnieżna , siedzę ubrana w dwa swetry i zabieram się do wpisania przepisów , jeszcze tylko zrobię sobie herbatę ...z cytryną oczywiście.






Ryba z limonką


Na 1 duży filet (u mnie Panga ) potrzebujemy:

  • sok z 1 limonki
  • 2 łyżeczki miodowej musztardy Dijon
  • gałązkę tymianku
  • 2-3 łyżki oliwy z oliwek lub masła ghee
  • sól i pieprz

Rybę skropić sokiem z limonki i zostawić na 10 min. Osuszyć ręcznikiem papierowym, natrzeć solą i pieprzem. Z gałązki ściągnąć listki tymianku.
Każdą stronę ryby posmarować 1 łyżeczką musztardy miodowej i posypać połową tymianku.
Na patelni rozgrzać oliwę lub masło i smażyć rybę do uzyskania złotego koloru.
Rybę można również upiec na elektrycznym grillu.
Podawać z domowymi frytkami i majonezem.






Wieprzowina z selerem i pomarańczą


  • 3 pory
  • 2 marchewki
  • 900 g wieprzowiny pociętej na spore kawałki (karkówka , łopatka)
  • 1 duży seler
  • 2 posiekane ząbki czosnku
  • 200 ml wytrawnego , białego wina
  • 200 ml bulionu z kurczaka
  • sok i skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 3 łyżki oliwy
  • 2 łyżeczki miodu
  • 2 łyżeczki sosu sojowego
  • spora gałązka rozmarynu
Piekarnik rozgrzać do temp. 120 st .
Umyte i obrane warzywa kroimy na kawałki : pora kroimy na 5 części , marchewkę na kawałki podobnej wielkości , seler dzielimy na 4 części i kroimy na plastry grubości 1 cm.
Rozgrzać dużą patelnię i na oliwie obsmażyć kawałki mięsa.Wieprzowinę przełożyć do dużego , żaroodpornego naczynia.
Na patelnię wrzucić warzywa , smażyć ok.3 min , aż zbrązowieją, dodać czosnek i smażyć jeszcze minutę.
Warzywa, wraz z sokami , przełożyć do naczynia z wieprzowiną. W misce wymieszać miód z sosem sojowym, sokiem i skórką z pomarańczy winem i bulionem, dodać gałązkę rozmarynu , doprawić solą i pieprzem.
Wszystko doprowadzić do wrzenia, naczynie przykryć , wstawić do piekarnika i dusić ok.2 godz. (po 1 godz. zamieszać).
zródło :Good Food




Ciasteczka cytrynowe

Przepis znalazłam tutaj
Ciasteczka faktycznie dość mocno się rozlewają podczas pieczenia, więc zwrócić uwagę na radę autorki , dotyczącą odległości pomiędzy ciastkami. Śmietanę crème fraiche zastąpiłam jogurtem bałkańskim zmieszanym pół na pół ze śmietaną kremówką.
Zamiast lukrować ciasteczka , przełożyłam je cytrynowo-miodową Philadelphia.




Masa serowa:
  • 2 serki Philadelphia
  • 3-4 łyżeczki jasnego , płynnego miodu
  • sok z 1 małej cytryny
Składniki mieszać do uzyskania gładkiej masy.

Ciasteczka cytrynowe

" 135 g masła o temperaturze pokojowej
1 szklanka + 2 łyżki cukru
1 łyżka skórki startej z cytryny
2 żółtka
1 jajko
1 ¼ szklanki crème fraiche
2 ½ szklanki mąki tortowej
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
¾ łyżeczki sody oczyszczonej
½ łyżeczki soli


Utrzeć mikserem masło z cukrem na puszystą masę. Po kolei dodać żółtka i jajko, za każdym razem dobrze miksując. Dodać skórkę z cytryny i crème fraiche i wymieszać.
Do osobnej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i sól. Dodać mąkę z dodatkami do ucieranej masy i miksować aż składniki się połączą. Chłodzić masę w lodówce przez 30 minut.
Rozgrzać piekarnik do temperatury 160°C. Łyżką (lub łyżką do lodów) układać porcje masy w odległości 5 cm od siebie na blasze wyłożoną pergaminem. Wstawić do piekarnika i piec 15 – 18 minut dopóki ciasteczka nie zrumienią się lekko od spodu. Wyjąć z piekarnika i odstawić, by ostygły."

poniedziałek, 12 listopada 2007

Orzechowy weekend 2007

W kuchni polskiej orzechy cieszą się dużym powodzeniem , od wieków są
jednym z głównych składników rozmaitych ciast, ciasteczek , rogali i deserów.
Jednak nie samymi słodkościami orzech żyje , równie doskonale czuje się w towarzystwie mięs pieczonych czy duszonych, ryb, warzyw ,ryżu i makaronów.
Orzechowy weekend , zainicjowany przez Elę z My Best Food

sprawił , że na moim stole pojawiła się przepyszna sałatka z orzechami, cykorią, gruszkami i
bekonem , a na deser morelowe ciasteczka z orzechową bezą .


Sałatka z cykorią i orzechami

  • 8 cienkich plasterków bekonu
  • 2 główki cykorii
  • 50 g rukoli
  • 2 duże gruszki
Sos:
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 2 łyżeczki płynnego miodu
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon


Do miseczki wlać oliwę , sok z cytryny , miód , musztardę i wymieszać do uzyskania aksamitnego sosu.
Bekon usmażyć na rozgrzanej patelni , osączyć na ręczniku papierowym. Cykorię podzielić na listki, gruszki pokroić w cienkie plastry.Listki cykorii ułożyć na talerzu, dodać plastry gruszek, bekon, rukolę , posypać orzechami i polać sosem.

zródło : Good Food


Morelowe ciasteczka z orzechowa bezą

  • 5 dag maki
  • 5 dag świeżego masła
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • szczypta soli
  • 1 białko
  • 1 żółtko
  • 12 dag cukru
  • 1/2 szklanki posiekanych orzechów pekan
  • 1/2 szklanki dżemu morelowego niskosłodzonego



Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st.
Mikserem utrzeć masło z mąką , wanilią , solą, żółtkiem i 6 dag cukru.
Natłuścić kwadratową foremkę o boku 24 cm. , wyłożyć na nią ciasto i piec przez 15 min.
Białko ubij na sztywną pianę , pod koniec ubijania powoli wsypujemy 6 dag. cukru.Piana powinna być lśniąca i sztywna.Następnie dodajemy posiekane orzechy i delikatnie mieszamy.
Upieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika , smarujemy dżemem i rozkładamy pianę z orzechami.
Pieczemy przez ok. 20 min , aż piana nabierze jasnobrązowego koloru.
Kroimy ciasto na niewielkie kwadraty , podajemy po ostudzeniu.

zródło H.Walden "Ciastka, ciasteczka i babeczki"



środa, 31 października 2007

Festiwal dyni część II

Festiwal dyni postanowiłam zakończyć pierożkami z dyni w maśle ziołowym. Delikatny smak nadzienia doskonale komponuje się z masłem bazyliowo-czosnkowym.
W innej wersji , puree z dyni można zastąpić utłuczonymi na miazgę orzechami oleistymi.



"Pierożki z dyni w maśle ziołowym"




  • 400 g puree z dyni
  • 30 ml oliwy z oliwek
  • 75 g drobno posiekanej szynki parmeńskiej
  • 50 g świeżo startego parmezanu
  • 2 łyżki posiekanej szałwii
  • 3 łyżki posiekanej bazylii
  • 1 żółtko
  • 30 ml gęstej śmietany
  • szczypta startej gałki muszkatołowej
Ciasto:
  • 400 g mąki
  • 1 łyżeczka soli
  • 40 ml oliwy z oliwek
  • 4 lekko roztrzepane jaja
Masło ziołowe:
  • 160 g masła lub oliwy z oliwek ( zmieszałam pół na pół)
  • 6 przepołowionych ząbków czosnku
  • 30 g świeżej bazylii
Wymieszać składniki farszu , doprawić gałką muszkatołową, solą i pieprzem, odstawić do lodówki.

Zagnieść ciasto pierogowe, rozwałkować dość cienko , podzielić na pasy szerokości ok. 8 cm.
Układać po łyżeczce farszu w 4- 5 cm odstępach .Ciasto wokół nadzienia delikatnie posmarować wodą, przykryć drugim arkusikiem ciasta i dokładnie docisnąć wokół kopczyków z nadzieniem.
Okrągłą foremką do ciastek lub kieliszkiem wyciąć pierożki.
Pierożki gotować w osolonej wodzie z odrobiną oliwy przez 5-6 min.
Na wolnym ogniu stopić masło, po czym dodać czosnek i zostawić go na kilka minut , uważając jednak by czosnku nie zrumienić. Dodać posiekaną bazylię , zamieszać.
Masłem polać pierożki.

wtorek, 30 października 2007

Żurawinowy czas


Przyznam , że nigdy nie przepadałam za żurawiną, pewnie dlatego , że do tej pory miałam z nią styczność jedynie w postaci kupnych dżemów. W tym roku postanowiłam kupić świeże żurawiny
i przekonać się czy posmakują mi w wersji domowej. Wyszperałam kilka ciekawych przepisów , zakasałam rękawy i zabrałam się do pracy. Zarówno żurawinowy domowy dżemy , jak i chutney'e z żurawiną , zaskoczyły mnie swoim
smakiem i sprawiły , że podobnie jak żurawie zakochałam się w czerwonych , rosnących na bagnach kuleczkach .

Sernik z żurawiną

  • słoik dżemu z żurawin (ok.30 dag)
  • 250 g ciasteczek digestive (dałam 125 g ciastek z czekoladą i 125 g zwykłych)
  • 125 g miękkiego masła
  • 3 łyżki zmielonych migdałów (opcjonalnie)
  • 3 jaja
  • 4 łyżki cukru
  • 50 dag twarogu na sernik
  • 150 g śmietany kremówki
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
Ciasteczka rozdrobnić w robocie kuchennym lub włożyć do zamykanego worka i potłuc wałkiem, dodać migdały , masło i dobrze wymieszać , ma powstać grudkowata ale dobrze połączona masa.
Masę rozłożyć na wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy ( średnicy 23 cm) i wstawić na godzinę do lodówki.
Żółtka utrzeć z twarogiem, śmietaną, cukrem , wanilią i skorka z pomarańczy.
Białka ubić na sztywną pianę , wymieszać z masą serową i wyłożyć na ciasteczkowy spód .
Piec w temp. 180 st. przez około 40 min. Pózniej ciasto pozostawić ok. 30 min. w wyłączonym piekarniku. Wyjąć i odstawić do całkowitego wystygnięcia. Na wierzchu rozsmarować dżem z żurawin.

Żurawiny z gruszkami
  • 3 szklanki świeżych żurawin
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki świeżego soku z pomarańczy
  • 1/2 szklanki rodzynek
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżka skórki otartej z cytryny
  • 2-3 twarde, pocięte w kosteczkę gruszki
Żurawiny zasypać cukrem i gotować na średnim ogniu ok. 8 min.Dodać pozostałe składniki i gotować ok. 10 min. lub aż gruszki zmiękną i nabiorą czerwonego koloru.
Gorące żurawiny przełożyć do słoików , zamknąć i postawić dnem do dołu.




Żurawinowy chutney z szalotkami
  • 34 dag. świeżych żurawin
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1/4 szklanki posiekanych szalotek
  • 1 łyżka startego , świeżego imbiru
  • 1 szklanka brązowego cukru
  • 2 łyżki czerwonego octu winnego
  • sól i pieprz do smaku
W garnku lekko rozgrzać oliwę , dodać szalotki i imbir, smażyć na małym ogniu aż zmiękną (nie dopuścić do zbrązowienia).
Dodać żurawiny, cukier, ocet i 1 szklankę wody, zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować aż większość żurawin nie popęka ok.10 min. Doprawić solą i pieprzem. Przełożyć do słoików.

Chutney z żurawiną i czerwoną cebulą

  • 1/2 szklanki octu jabłkowego
  • 2/3 szklanki jasnego, brązowego cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki utartych w mozdzierzu nasion kardamonu
  • 1 szklanka smażonej skórki z pomarańczy
  • 1 i 1/2 szklanki posiekanej czerwonej cebuli
  • 2 jabłka pokrojone w kostkę
  • 5 szklanek świeżych lub mrożonych żurawin
  • 1/2 szklanki pokrojonego w plasterki selera naciowego
Wymieszać ocet z cukrem, solą , kardamonem, skórką z pomarańczy, selerem, cebulą, jabłkami i 2 szklankami wody, zagotować na średnim ogniu.
Zredukować ogień i gotować aż zmiękną jabłka i większość płynu wyparuje (ok.30-40 min.)
Dodać żurawiny i gotować jeszcze 10 min.Przełożyć do słoików.

środa, 24 października 2007

Festiwal Dyni część I


Dyniowanie czas zacząć !
Dzisiejsze propozycja to dania "3 w 1 " . Zaczynamy od upieczenia zestawu jesiennych warzyw z dynią na czele. "Jesienne warzywa " podane z sosem jogurtowo-czosnkowym , same w sobie stanowią stanowią pyszne , lekkie danie.
"Jesienne warzywa" maja tę zaletę , że bez większego wysiłku , możemy je przemienić w dwa apetyczne dania : "Zupę z pieczonych warzyw" oraz "Jesienną pizze z ricottą".
Zatem rozgrzejcie piekarniki , przyszykujcie dwie duże blachy , kosz jesiennych warzyw , Jej Wysokość Dynię i do dzieła !


"Jesienne warzywa"

  • 90 - 100 dag . dyni , obranej , pozbawionej pestek i pokrojonej w kawałki ok. 3 x 3 cm
  • 70 dag. niedużych ziemniaków
  • 6- 8 średnich marchewek
  • 4 czerwone cebule
  • 6 ząbków czosnku
  • 4-6 łyżek oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej
  • 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
  • 2 gałązki rozmarynu


Piekarnik rozgrzać do temp. 230 st.
Umyte i obrane warzywa tniemy na kawałki podobnej wielkości. Każdą cebulę dzielimy na 4 lub 8 części.Czosnek zgniatamy ostrzem noża i obieramy z łupiny. Wszystko wrzucamy do dużej miski, posypujemy pieprzem i solą , dolewamy oliwę i dokładnie mieszamy rękami.
Wykładamy na 2 blachy wyłożone papierem do pieczenia .Gałązki rozmarynu dzielimy na 3 części i rozrzucamy na warzywach.
Pieczemy przez 50-60 min.

"Zupa z pieczonych warzyw"
  • 1 blacha pieczonych "Jesiennych warzyw"+ ziemniaki z drugiej blachy
  • 2-3 łyżki soku z cytryny
  • 4-5 szklanek wody lub bulionu z kurczaka (zupa będzie smaczniejsza)
  • kostka sera feta
  • sol i pieprz do smaku

Warzywa siekamy , zalewamy woda lub bulionem (ilość zależy od tego jak gęste zupy lubicie)
i miksujemy .Zupę przecieramy przez sitko , przekładamy do garnka , dodajemy sok z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, lekko podgrzewamy. Nakładamy do miseczek i posypujemy rozkruszoną fetą. Podajemy z ciemnym chlebem , tostami lub krakersami.


"Jesienna pizza z ricottą"
  • spód do pizzy
  • 250 g sera ricotta
  • kulka mozzarelli
  • gałązka rozmarynu i pozostałe pieczone warzywa z drugiej blachy ,czyli dynia , cebula i marchew



Robimy spód do pizzy , według tego przepisu . , jednak ciasta nie dzielimy na dwie części, a robimy prostokąt o wymiarach ok.30 x 35 cm.

Ser ricotta osączamy na sicie , mieszamy ,smarujemy nim spód pizzy , na to wykładamy pieczone warzywa, porwana na kawałki mozzarellę i posypujemy listkami rozmarynu.
Pieczemy 15- 20 min. w mocno rozgrzanym piekarniku ( 250 st)

wtorek, 16 października 2007

Światowy dzień chleba 2007













"Chrupiące kajzerki"

Delikatne , chrupiące bułeczki , obsypane makiem i sezamem .
Jeszcze ciepłe kajzerki , odrobina masła , konfitury i dobra kawa ...czyż można wyobrazić sobie lepszy początek dnia ?




  • 3 szklanki mąki
  • 3/4 szklanki letniej wody
  • 1 i 1/2 łyżeczki drożdży instant
  • 1 i 1/2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżki stopionego masła
Składniki wymieszać w misce , kiedy zaczną odstawać od ścianek zaczynamy wyrabiać ciasto (ok.5 min). Ciasto odstawić na 10 min. by odpoczęło , następnie wyrabiać jeszcze 5 min. Włożyć do natłuszczonej oliwa miski, nakryć folia i odstawić do wyrośnięcia na godzinę.

Ciasto podzielić na 8 części , uformować bułeczki , ułożyć na blaszce , przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 45 min.
Piekarnik rozgrzać do temp. 225 st. Bułeczki naciąć i posypać makiem lub sezamem.
Piec 15 - 17 min.

przepis z Cincin , autorstwa Bajaderki




"Pain Bouillie"

Ten francuski chleb na porridge to prawdziwe odkrycie !
Wspaniale chrupiąca skórka, wilgotny ale nie ciężki miąższ o lekko słodkawym smaku...w życiu
nie jadłam lepszego chleba !
Tatter , bardzo dziękuję za przepis :)

Porridge :
  • 225 g mąki żytniej ( zmieszałam mąkę żytnią razową z mąką żytnią )
  • 450 ml. wrzątku
  • 1 łyżka płynnego miodu
Do sporej miski wsypać mąkę , zalać wrzącą wodą i odstawić na 5 min. Następnie dodać miód , wymieszać , nakryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na 12 godzin.




Ciasto właściwe :
  • 7 g świeżych drożdży
  • 30 ml letniej wody
  • 2 łyżeczki soli
  • 350 g białej ,pszennej mąki chlebowej
  • 1 łyżeczka kminku (opcjonalnie)
  • oliwa z oliwek do smarowania

Drożdże rozprowadzamy w wodzie , wlewamy do porridge, dodajemy kminek (opcjonalnie).
Wyrabiamy ciasto ręką, powoli dodając mąkę pszenną. Gdy otrzymamy ścisłe ciasto , wykładamy je na stolnicę i wyrabiamy przez 6-8 min.
Wkładamy do miski, zakrywamy folią i odstawiamy na 1 1/2 godziny.

Ciasto wykładamy na stolnice , lekko odgazowujemy i dzielimy na 2 części. Każdy kawałek rozwałkowujemy na prostokąt 38 x 12 cm.
Składamy je " na trzy " jak list : dolną część do środka , na to górną i lekko dociskamy.
Bok każdego bochenka smarujemy oliwa i układamy je w foremce ( 23,5 x 12 cm) tak , by stykały się naoliwionymi stronami.
Przykrywamy natłuszczona folią i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godz. ( lub aż ciasto urośnie do brzegów foremki).

Rozgrzewamy piekarnik do temp. 220 st.
Chleby smarujemy oliwa i ostrym nacinamy w dwóch miejscach.
Pieczemy przez 30 min. , po czym zmniejszamy temperaturę do 190 st. i pieczemy przez 25 - 30 min.




"Chlebek bananowy z miodem i migdałami "

  • 500 g mąki
  • 15 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • szczypta soli
  • 3 dojrzałe banany
  • 4 łyżki miodu
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • garść zmielonych migdałów
  • letnia woda
Banany zmiksować lub rozgnieść widelcem, przełożyć do pojemnika z miarką i dolać tyle letniej wody , by uzyskać 310 ml. płynu, dodać wanilię i wymieszać. Drożdże rozpuścić w łyżce wody.

Mąkę przesiać na stolnicę , zrobić okrąg do środka wsypać cukier, sól, dodać 2 łyżki miodu, drożdże , banany z wodą i migdały . Zagniatać ok. 5 min. do uzyskania gładkiego , elastycznego ciasta. Ciasto włożyć do natłuszczonej miski, zakryć folią spożywczą i odstawić na pół godziny.

Gdy ciasto powoi swa objętość , wyłożyć je na stolnicę , lekko odgazować , podzielić na 8 części i uformować kulki. Kulki umieścić jedna obok drugiej w blaszce 28x 15 cm , przykryć folią i znów odstawić do wyrośnięcia na 0,5 - 1 godz.
Piekarnik rozgrzać do temp. 190 st. Chlebek posmarować pozostałymi 2 łyżkami miodu i piec przez ok.20 min.



Zaproszenie od Zorry

poniedziałek, 15 października 2007

Festiwal dyni 24 - 31 . X


Soczyście pomarańczowe , żółte , białe i zielone , małe przybierające najwymyślniejsze kształty i olbrzymy , które służą jako łódki ( w USA organizowane są wyścigi w łódkach z dyni :) .
W 2005 r Larry Checkon wyhodował dynię o wadze 666 kg !
Niesamowite ile potraw można wyczarować z tego prostego w uprawie warzywa : puree , chutney , tarty , placuszki, zupy , ciasta i ciasteczka...nie sposób wymienić wszystkich potraw , w których dynia gra rolę główną.
Lekkostrawna dynia to sprzymierzeniec w walce z nadwagą , a dzięki dużej zawartości błonnika jest bardzo sycąca. Miąższ jest niezwykle bogaty w minerały : sód, potas, magnez, wapń żelazo i fosfor i witaminy: głównie z grupy B, witaminę C i kwas foliowy.
"Pomarańczowożółty kolor miąższu nadaje dyni beta karoten, który organizm przerabia na witaminę A. Ten naturalny barwnik i antyutleniacz, obecny również w innych dyniowatych, spowalnia tempo starzenia, obniża ryzyko choroby wieńcowej, zapobiega schorzeniom układu oddechowego i wspiera system odpornościowy. Jest również ceniony w profilaktyce antynowotworowej!"
(zrodło : Interia.pl)

Chyba nie muszę nikogo przekonywać , że dynia w pełni zasługuje na swe własne święto. Dlatego też wraz z Tatter i Elą postanowiłyśmy zorganizować Festiwal Dyni. Startujemy w środę 24 pazdziernika i świętujemy cały tydzień !
Wszystkich chętnych zapraszamy do wspólnego świętowania . Gotujemy, pieczemy, marynujemy , warunek jest jeden , ma być dyniowo !
Następnie wklejamy zdjęcie + przepis na forum Cincin i linkujemy w temacie Festiwal Dyni .

Właścicieli blogów prosimy o skopiowanie banera , z kodu podanego poniżej i umieszczenie go na swoim blogu.
W trakcie Festiwalu Dyni , na swoim blogu zamieszczacie wpis z potrawa z dyni , wysyłacie link posta i bloggerowy nick na mój e-mail (adres w moim profilu) .

Po zakończeniu festiwalu utworzona zostanie lista wszystkich osób biorących udział w zabawie.

Zapraszam !

Chciałabym serdecznie podziękować Eli i Tatter za pomoc w utworzeniu bannera i organizacji festiwalu :)

sobota, 13 października 2007

"Kurczak na złoty jublileusz " Nigelli

Niedawno kupiłam "Forever summer" Nigelli Lawson , przeglądając przepisy trafiłam na "Kurczaka..." i od razu wiedziałam , że to właśnie tą sałatką najnowsza książka Nigelli zadebiutuje w mojej kuchni. Ile w niej kolorów , tyle i smaków : słodkie mango,kwaśna limonka, pikantne papryczki, świeżość kolendry i dymki .
Sałatka kojarzy mi się nie tyle z polskim latem , ile z corocznymi wakacjami w Egipcie , gdzie stargany aż uginają się pod ciężarem mango ,a wiele potraw obsypanych jest kolendrą.
Najważniejsze , że "Kurczak na złoty jubileusz" spełnia swe zadanie , sprawia , że przenoszę się w miejsce pełne słońca.




1 mango pokrojone w około 1 cm. kostkę
1 dymka , drobno posiekana
1 papryczka chili , drobno posiekana
1 ugotowana (lub zgrillowana ) zimna pierś kurczaka
2 garście porwanej na kawałki rucoli (mała sałata rzymska)
duża garść posiekanej , świeżej kolendry
sok z 1/2 limonki ( sok z 1- 2 limonek)
1 łyżka oliwy z oliwek ( 1 łyżeczka oleju arachidowego + parę kropli oleju sezamowego)

Jest to moja wersja sałatki Nigelli , w nawiasach podałam składniki występujące w oryginalnym przepisie.
Do miski wrzucić pokrojone mango , posiekaną dymkę , chili, sok z limonki i wymieszać. Odstawić na chwilę , by smaki się przegryzły.
W tym czasie pokroić kurczaka , porwać na kawałki rucolę i posiekać kolendrę . Wszystko dodać do mango ( zostawiając trochę kolendry do dekoracji) , polać oliwą , wymieszać .
Smacznego !

Sałatka smakuje wybornie i nie potrzebuje żadnych dodatków , ale ja nie mogłam się powstrzymać i podałam ją z przepysznymi bagietkami na pate fermentee z przepisu Tatter :)




czwartek, 11 października 2007

Fasolowe smarowidło

Nazwa dość dziwaczna , jednak w dzisiejszych czasach gdy słowo" pasta" kojarzy się nam z włoskimi makaronami , by nie wprowadzać niepotrzebnego zamieszania , specjał ów ochrzciłam swojsko brzmiąca nazwą "smarowidło".
Dla mnie autorką przepisu jest moja mama , ale tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia kto pierwszy wpadł na pomysł stworzenia tego genialnego w swej prostocie przysmaku.
Wiem tylko , że był to jedyny sposób, by moja rodzicielka mogła przemycić do mojego jadłospisu kawałek mięsa tłustszego od kurzej piersi .Otóż jako berbeć , mniej więcej do wieku lat 5 , pochłaniałam z wielkim apetytem wszystko co mi wpadło pod rękę, poczynając od kiełbas na mydle kończąc, co z reszta było po mnie widać , przypominałam miniaturkę zawodnika sumo .Pózniej , z niewiadomych dla nikogo przyczyn ,coś mi się odwidziało i każdy , nawet najchudszy
kawałek mięsa wydawał mi się " obrzydliwie tłusty i żylasty". Okres ten trwał dość długo , mniej więcej do wieku lat 16 .W tym czasie mama nabawiła się nerwicy , patrząc jak jej pociecha wymyśla 1001 sposobów na pozbycie się mięsnej części śniadania czy obiadu.
Kiedyś dostałam na śniadanie kanapkę z fasolowym smarowidłem , jakimś cudem nie wpadłam na to , że w smarowidle występuje boczek , fakt ten mama z premedytacja zataiła...1:0 dla niej ... posmakowało mi tak bardzo, że wieczorem zakradałam się do lodówki szukając słoika z fasolowym specjałem .

250 g białej, suszonej fasoli (umytej i namoczonej przez noc)
4- 6 średnich cebul ( im więcej cebuli , tym słodsze otrzymamy smarowidło )
boczek wędzony ( ja daję ok.8 plasterków)
3/4 kostki masła
sól i pieprz
ew. sok z cytryny

Fasolę dobrze ugotować (nawet lekko rozgotować).Boczek pokroić, podsmażyć na
maśle, po chwili dodać cebulę i smażyć do uzyskania brązowego koloru.
Fasolę odcedzić , dodać cebulę z boczkiem i masłem, całość zmiksować.
Doprawić solą i pieprzem. Jeśli pasta jest zbyt słodka, dodać trochę soku z
cytryny.
Smarowidło można przechowywać w lodówce ok. 5 dni. Oczywiście można włożyć je gorące do słoika , odwrócić do góry dnem, po wystygnięciu wstawić do lodówki , powinno wytrzymać min. 2 tygodnie.

piątek, 28 września 2007

Dzień jabłka


Prawdę mówiąc , nie przepadam za surowymi jabłkami , smakuje mi zaledwie kilka odmian , które niestety, coraz rzadziej można kupić w sklepach . Mam na myśli stare polskie odmiany , nie za słodkie i niesamowicie soczyste, takie jak np. Szara Reneta.
Za to uwielbiam jabłka w ciastach, pieczone z miodem i orzechami czy z dżemem.Uwielbiam jabłka oblane miodem, posypanego majerankiem, zapieczone i podane z kaczką , pieczonym schabem lub szynką. Nie wyobrażam sobie bez nich sałatki warzywnej czy śledzi w śmietanie. No i smaki dzieciństwa : jabłecznik i ryż z jabłkami , mniam :)
Bunia , co widać na załączonym obrazku , darzy jabłka wielką miłością .Potrafi ukraść jabłko i szybciutko , tupiąc maleńkimi łapkami , biegnie w kierunku kanapy , pod którą ma swoją skrytkę.Na jej nieszczęście jabłka są za duże by zmieścić się w szparę między kanapą a podłogą i tym sposobem zawsze udaje mi się złapać małego złodzieja ;)

Jabłkowe święto rozpoczęłam od kromki świeżego chleba , posmarowanego smalcem z mięsem i sporymi kawałkami jabłka, mmm...niebo w gębie !
Wystarczy wziąć kawał słoniny , pokroić ją w kosteczkę i wytopić tłuszcz. Następnie odcedzam skwarki , a do tłuszczu wrzucam pokrojony w kostkę plaster karkówki.Gdy mięso się ładnie zrumieni odcedzam je , rozdrabniam na małe kawałki i z powrotem wkładam do smalcu , wraz z posiekaną dużą cebulą. Gdy cebulka zbrązowieje , ściągam garnek z ognia , dodaję kilka ząbków czosnku, majeranek i doprawiam solą i pieprzem.


Zupa z jabłek i pasternaku:

3 g masła
1 posiekana cebula
2 selery naciowe , posiekane
5 pasternaków
3 niezbyt słodkie jabłka
bouquet garni :listek laurowy, gałązka tymianku, liście selera, kilka łodyżek natki pietruszki,
zielony kawałek pora
1 1/2 litru bulionu z kurczaka
orzechy włoskie do przybrania

W rondlu rozgrzać masło i zeszklić cebulę. Dodać pasternak , seler , jabłka , przyprawić solą i pieprzem . Gotować chwilę , dodać bouquet garni i bulion.Zmniejszyc ogień i gotować aż warzywa zmiękną . Wyjąć bouquet garni i dokładnie zmiksować zupę , doprawić do smaku i podgrzać.Udekorować posiekanymi orzechami.





Sandacz w jabłkowym sosie :

6 filetów sandacza
mąka do panierowania
sól i pieprz
olej i masło (pół na pół ) do smażenia

Sos :
2 duże winne jabłka
szklanka białego , wytrawnego wina
3 płaskie łyżki cukru
łyżka masła
skórka otarta z dużej cytryny
łyżeczka mąki ziemniaczanej
szczypta cynamonu
sok z cytryny

Obrane jabłka ścieramy na tarce o dużych oczkach i wrzucamy na roztopione masło , oprószamy cukrem i smażymy ok. 4 min , często mieszając.
Dodajemy wino , skórkę z cytryny, cynamon , zagotowujemy. W 2 łyżkach zimnej wody rozpuszczamy łyżeczkę mąki ziemniaczanej , dodajemy ją do sosu , ponownie zagotowujemy , doprawiamy do smaku cukrem lub sokiem z cytryny.
Rybę przyprawiamy solą i pieprzem, panierujemy w mące i smażymy z obu stron na złoty kolor.Układamy sandacza na półmisku i polewamy sosem jabłkowym.




środa, 26 września 2007

Lazania z warzywami i serem gruyere

Lazania wypełniona kolorowymi warzywami w serowym sosie ,to doskonały pomysł na posiłek dla wegetarian . Można też zmniejszyć ilość warzyw i dodać zrumienione na patelni , pociętą w paseczki pierś kurczaka.


Przepis podaje składniki na lazanie pieczoną w żaroodpornym naczyniu o pojemności 2-2,5 litra
(ok. 6 porcji)

Sos serowy :

25 g masła
25 g mąki
500 ml mleka
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
75 ml śmietanki
100 g startego sera grutere

Pozostałe składniki:

25 g masła
1 mała cebula pokrojona w plasterki
4 obrane i posiekane pomidory
1 gałązka świeżego tymianku
1 liść laurowy
200 g marchwi pokrojonej w małą kostkę
250 g małych różyczek brokułów
1/2 kalafiora podzielonego na cząstki
80 g startego sera gruyere
arkusze lazanii

Płaty makaronu podgotować w osolonym wrzątku z odrobiną oliwy przez ok. 2-3 minuty , włożyć do miski z zimną wodą , odcedzić i rozłożyć pomiędzy ręcznikami kuchennymi.
Zagotować duży garnek z osoloną wodą, włożyć marchew i gotować 4 min. , dodać brokuły i kalafior i dalej gotować 3 min. Warzywa odcedzić , zahartować zimną wodą, znów odcedzić i odstawić.
Na patelni stopić masło i smażyć cebulę , nie dopuszczając by sie zarumieniła. Dodać pomidory , liść laurowy, tymianek i gotować ok. 10 min.
Sos serowy: W rondlu stopić masło , dodać mąkę i smażyć na wolnym ogniu ok. 3 min. stale mieszając. Zdjąć z ognia i stopniowo wymieszać z zimnym mlekiem .Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową.Podgrzać ponownie i wolno zagotować .Zmniejszyć ogień i mieszając, gotować ok. 5 min. lub do czasu aż sos zgęstnieje. Dodać przygotowany wcześniej sos pomidorowy i gotować jeszcze 10 min.
Na dno żaroodpornego naczynia, wysmarowanego odrobiną masła lub oliwy , kładziemy trochę sosu , na to płaty lazanii, znów sos , warzywa i powtarzamy warstwy , kończąc na makaronie. Wierzch smarujemy odrobiną sosu i posypujemy startym serem.
Zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do tem. 190-200 st przez 35 min.






wtorek, 25 września 2007

Muffinki Tatter czyli następna doskonałość

Wpis ten powstaje trochę z lenistwa. Często serwuję dzieciom przyjaciół , proste i szybkie w wykonaniu słodkości, takie jak owsiane ciasteczka Bajaderki czy muffinki Tatter. Potem wiele osób prosi mnie o przepis na owe łakocie , więc aby ułatwić sobie zadanie i zamiast pisać długie maile z instrukcją , wklepuję tu przepis na idealne muffinki.
Przepis jest uniwersalny , wybór nadzienia ogranicza jedynie nasza wybraznia. Pod karą stu batów nie wolno pominąć banana , ponieważ to właśnie za jego sprawą otrzymujemy pyszne , wilgotne muffiny !
Moje uwagi :
- wymieniony w przepisie Caster sugar , to drobno mielony cukier , coś pomiędzy naszym
cukrem zwykłym a cukrem pudrem , nie spotkałam go w polskich sklepach i dlatego zastępuję go cukrem pudrem
-nie jestem specem od mąki , nie wiem z czego to wynika (wilgotność ?) ale mi zazwyczaj ciasto wychodzi troszkę za gęste , więc przy mieszaniu mokrych i suchych składników , mam zawsze pod ręką dodatkową odrobinę mleka i w razie "w" szybciutko dodaję kilka łyżek , szybciutko , bo Tatter ma rację pisząc o wpływie czasu pomiędzy połączeniem składników a wsadzeniem muffinów do pieca
-nie używam papierowych papilotek (widocznych na zdjeciu Tatter na Cinie), skleroza -wciąz zapominam je kupić, więc smaruję formy dosłownie odrobinką masła
-formy należy wypełnić do ok. 3/4 pojemności - w ramach wskazówek dla popełniającym
muffiny po raz pierwszy
- jak pisze autorka przepisu , ciasta nie należy miksować , ani mieszać zbyt dokładnie, małe
grudki mąki są jak najbardziej wskazane :)
- mi przeważnie wychodzi 8 szt . z ikeowskiej blachy

-muffinki przyozdabiam płatkami migdałów , uwielbiam ich lekko uprażony smak
Uwaga!!!
Te muffiny mogą uzależnić !

Wpis dedykuję Magdzie S. (nie, nie Magdzie M ;)jednej z moich najlepszych przyjaciółek i mam nadzieję , że zasmakują jej berbeciowi.


Za przepis dziękuję mojej netowej przyjaciółce z deszczowej wyspy :)

Dla początkujących muffinkowców :
potrzebujemy specjalnej blachy do wypieku tego specjału. W tej chwili powinniście dostać ją bez problemu w marketach (np. Tesco) lub w Ikea (ok.30 zł). Warto ją mieć w swojej kuchni , bowiem przyrządzenie muffin zajmują niecałe pół godziny , a jest to jeden z ulubionych przez dzieci wypieków . Muffiny można wypiekać również w wersji wytrawnej ,oczywiście zmieniając recepturę ciasta i nadziewać je suszonymi pomidorami, serem feta, szynką parmeńską i czym wam jeszcze przyjdzie do głowy:)



Tu oryginalny przepis Tatter
cytuje :
" Jest to tzw. baza do wszelkiego rodzaju muffinek (na 6 duzych):

1 1/2 szklanki maki
1/2 (lub nawet mniej) szklanki cukru (caster sugar idealnie)
2 czubate lyzeczki proszku do pieczenia
1/2 lyzeczki soli

Suche skladniki przesiac i wymieszac.

W innej misce polaczyc ze soba:

1/3 szklanki oleju
1/3 szklanki mleka
1 jajo
2 lyzki extraktu z wanilii

Jedna szklanka dowolnych dodatkow: tutaj kawalki bialej czekolady i orzechow wloskich.

UWAGA! Zanim szklanke wypelnie dodatkami...wkladam do niej, rozmiekczona widelcem, polowe banana (sa wtedy pysznie wilgotne). icon_smile.gif

Do suchych skladnikow dodaje wymieszane plyny i dodatki. Szybko lecz delikatnie mieszam wszystko ze soba...
Ciasta muffinkowego nie nalezy miksowac ani zbytnio mieszac; szybko przelozyc do muffinkowej formy wylozonej papierowymi foremkami i piec 20 min w piecu nagrzanym do 190 C. Im predzej muffinki znajda sie w piecu po wymieszaniu produktow tym lepiej! (spulchniacze zaczynaja dzialac w momencie polaczenia z plynami, a ich moc szybko zanika)"

Lawendowe słodkości



W lawendzie zakochać sie nietrudno .Obsadzona nią rabata czy gliniana donica wygląda zachwycająco , budzi skojarzenia z krainą pełną słońca i sielskich , zapierających dech w piersiach widoków.Ludzie od tysiącleci cenią nie tylko jej obłędny zapach, ale i właściwości lecznicze.
Lawenda była znana już w starożytnej Mezopotamii i dopiero we wczesnym średniowieczu trafiła do Francji. W starożytnym Rzymie lawendę wykorzystywano do perfumowania wody w łazniach i właśnie z Imperium Romanum wywodzi sie jej nazwa łac. "lavare"czyli myć się .
W Egipcie faraonów olejek lawendowy wykorzystywany był przy mumifikacji zwłok , a zielem okładano ciała zmarłych. Natomiast Kleopatra wykorzystywała jej zapach by uwieść Cezara.
W dzisiejszych czasach lawendę stosuje sie powszechnie do wyrobu perfum, mydeł, płynów do kąpieli i olejków aromaterapeutycznych. Napar z lawendy stosowany jest przy nerwicach i
niestrawności , a olejek ma właściwości odkażające, uspokajające , łagodzi skutki ukąszeń, bóle głowy i mięśni.
Lawenda jest również przyprawą,wchodzi w skład tak znanych mieszanek jak zioła
prowansalskie czy arabskiej ras el hanout. Doskonale pasuje do dżemów ,lodów, puddingów, ciast i ciasteczek, znakomicie sprawdza się w potrawach z tłustych mięs, baraniny i dziczyzny.
Jeśli kilka zasuszonych gałązek lawendy zamkniemy w słoju z cukrem , po tygodniu otrzymamy cukier lawendowy, którym możemy posypać kruche ciastka lub dodać do wypieków .
zródła:
"Weranda" nr.7 2007

"The book of herbs" B.Philips
Lawendowa tarta z piniolami
Ciasto to , podobnie jak polskie mazurki ,jest najsmaczniejsze na drugi dzień po upieczeniu .
Przepis, który zamieściła Nobullshit na GW, pochodzi z książki
"Mediterranean Cuisine"Konemann. Nie udało mi się kupić miodu lawendowego , więc zastąpiłam go miodem akacjowym , a pod koniec przyrządzania nadzienia , dosypałam łyżeczkę suszonych kwiatów lawendy.
Na początek zagniatamy kruche ciasto według ulubionego przepisu. Z podanej przeze mnie receptury ,otrzymamy ciasto wystarczające na wylepienie formy do tart o średnicy ok.25 cm oraz na upieczenie blachy lawendowych ciasteczek.

Ciasto kruche:
30 dag. mąki
3/4 szklanki (ok.15 dag) cukru pudru
3 żółtka
25 dag (kostka) masła

Przesianą mąkę siekamy z zimnym masłem, dodajemy żółtka , cukier puder i szybko zagniatamy ciasto. Zawijamy je w folię i wkładamy do lodówki na godzinę (min. 1/2 godz.)
Po tym czasie ciasto należy rozwałkować ,wyłożyć nim formę i ponakłuwać widelcem.
Formę z ciastem wykładamy papierem do pieczenia , na który wsypujemy suszony groch lub fasolę, aby ciasto pozostało równe.Pieczemy w 180-200 st. do uzyskania jasnozłotego koloru .

Nadzienie z piniolami:
100 g masła
100 g cukru
3 łyżki miodu lawendowego lub innego jasnego miodu
200-250g pinioli
200 ml. śmietany kremówki
1 łyżeczka suszonych kwiatów lawendy ( w zastępstwie miodu lawendowego)

Z masła , cukru i miodu zrobić jasny karmel.Dodać piniole , wymieszać i podgrzewać aż sie skarmelizują. Mieszając , powoli wlewać śmietanę , tyle aby masa nie zrobiła sie za rzadka.
Ściągnąć garnek z ognia , dosypać lawendę . Masę wyłożyć na podpieczony spód i piec ok. 15-20 min. w 180 st.


Kruche ciasteczka pachnące lawendą
Doskonały dodatek do popołudniowej herbaty.
Ciasto , które zostało nam z tarty , zagniatamy z 1-2 łyżeczkami lawendy, schładzamy w lodówce, wałkujemy i foremką wycinamy ciasteczka np. serduszka :)
Ciastka układamy na wyłożonej papierem blaszce i pieczemy ok. 10 min w 200 st.
Po upieczeniu studzimy na kratce i posypujemy drobnym cukrem.



piątek, 14 września 2007

Morg Polo

Gdyby spytać przypadkowego przechodnia o przykładowe danie z kuchni włoskiej, francuskiej czy hiszpańskiej , na pewno szybko uzyskalibyśmy odpowiedz. Natomiast kuchnia arabska w naszym kraju wciąż jest mało znana i niedoceniana. Co prawda coraz więcej osób więcej osób kojarzy hasła takie jak baklava, falafel , hummus czy baba ganush ale na tym kuchnia arabska sie nie kończy.
Zdaję sobie sprawę , że kulinarni pasjonaci często maja problem ze znalezieniem egzotycznych składników i przypraw .Jednak są w kuchni arabskiej dania , które przyrządzimy z ogólnodostępnych w Polsce składników. Jednym z takich dań jest Morg Polo, charakteryzujący się niezwykle udanym połączeniem smaków słonych i słodkich, oraz rewelacyjnie kruchym i soczystym mięsem.
Morg Polo to danie z kuchni perskiej, więc teoretycznie nie powinnam mówić tu o kuchni
arabskiej, myślę jednak , że dla nas , osób mieszkających w tak odległym kraju , nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, w końcu liczy sie smak ,a smaki Maghrebu i Bliskiego Wschodu przenikają się nawzajem, czerpiąc od siebie nawzajem to co najlepsze.Morg Polo :
4 kurze udka
1 cebula
100 g suszonych moreli
1 łyżka rodzynek
1 łyżka cynamonu
200 g ryżu
30 g masła
oliwa z oliwek

Natarte solą i szczyptą pieprzu udka , obsmażyć na dużym ogniu , na złoty kolor. Udka wyjąć i podsmażyć cebulę.Dodać rodzynki , cynamon i pocięte w paseczki brzoskwinie oraz udka.Wszystko zalać gorącą wodą i dusić pod przykryciem , na małym ogniu , przez 30 min.
Ryż ugotować "al dente" , odsączyć i ułożyć w wysmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym. Na ryżu ułożyć udka i sos. Zapiekać przez 20 min. w 150 stopniach.

To przepis oryginalny , tj. z książki , z której korzystałam. Troszkę go zmieniłam , podwajając porcję owoców i piekąc kurczaka dodatkowe 15 min. w temp. 200 st. , bowiem dla mnie nie ma nic gorszego od obgotowanej kurzej skóry.

czwartek, 13 września 2007

Ciabatta


Delikatna , puszysta ciabatta stanowi doskonałe towarzystwo dla dań z grilla , a przede wszystkim do lazanii lub makaronu z sosem bolońskim. Przyznam szczerze , że u mnie w domu chwile gdy ciabatta cierpliwie czeka na sos boloński , należą do rzadkości...zazwyczaj jest konsumowana na ciepło ,okraszona jedynie masłem ziołowo- czosnkowym :)
Ciabatta

Focaccia i spólka


Zaserwowałam sobie pyszny obiadek : polędwiczka wieprzowa w dijońskiej pierzynce polana sosem serowym, sałata miodowa i focaccia pachnąca ziołami.
Oryginalny przepis na focaccie to "Focaccia z czerwoną cebulką" Tatter, czerwoną cebulę zastąpiłam ziołami , dodając do ciasta świeży rozmaryn i oregano.
Focaccia
Polędwiczka z przepisu Bajaderki wyszła przepyszna, krucha i soczysta . W sosie serowym gorgonzolę zamieniłam na ser brie.
Polędwiczki w serowym sosie
do tego krucha sałata polana sosem z kilku łyżek oliwy z oliwek , ząbku czosnku i miodu.



piątek, 7 września 2007

Ziołowo mi


Uwielbiam świeże zioła , szkoda , że w naszym klimacie możemy cieszyć sie nimi jedynie przez kilka miesięcy w roku. Co prawda w handlu dostępne są zioła z upraw hydroponicznych lub szklarniowych , jednak nie mogą sie one równać ze smakiem i zapachem ziół karmionych słońcem.
Dlatego w tym roku postanowiłam stworzyć ogródek zielny z prawdziwego zdarzenia .Oprócz popularnej natki pietruszki i szczypiorku , w moim ogrodzie zagościł mejeranek, cząber, hyzop,
cztery gatunki mięty i bazylii, szałwia, rozmaryn,melisa cytrynowa,rumianek, ogórecznik ,tymianek zwykły i cytrynowy .

Przy pomocy garści ziół z oklepanych i nudnych składników , możemy wyczarować niezwykle aromatyczne i smaczne danie.Wystarczy pierś kury lub kawałeczek schabu i ziemniaki.
Ziemniaki myjemy ,osuszamy, kroimy na pół, przekładamy do naczynia żaroodpornego , polewamy odrobiną oliwy z oliwek i rękami dokładnie mieszamy tak by ziemniaki pokryły sie oliwą. Posypujemy sola morska , świeżym tymiankiem i pieczemy w ok.180 st aż ziemniaki staną sie złociste.
W międzyczasie robimy sos : do jogurtu dodajemy starty ogórek, ząbek czosnku i troche drobno posiekanej mięty.
Pierś kury rozcinamy na pół , tak aby powstały 2 cienkie kotlety, które jeszcze lekko rozbijamy.
Mięso delikatnie solimy, przyklejamy listek szałwii , panierujemy w mące i smażymy na złoty kolor.

Chleb kolendrą pachnący


Borodinsky , pierwszy ciemny chleb na zakwasie, jaki odważyłam sie upiec . Obudziłam swój zakwas i z entuzjazmem zabrałam sie do pracy. Szybko zrzedła mi mina na widok marchewkowej brei , która spozierała na mnie z miski. Pomyślałam "co ma być , to będzie " , przekładając lepkie "coś" do foremki. Po 7 godzinach cudak wylądował w rozgrzanym piecu, a po godzinie , ku mojemu zdziwieniu , wyciągnęłam piękny bochenek melasą i kolendrą pachnący.
Dzięki Tatter , mogłam sie delektować pysznymi kanapkami z tego niesamowicie aromatycznego chleba.

Przepis na Borodinsky' ego udostępniony przez Tatter

450 g zakwasu żytniego
380 g maki żytniej
8 g soli morskiej
160 g letniej wody
35 g molasy
20 g słodu (z braku owego dodałam więcej melasy)
7 g mielonej kolendry
5 g całych nasion kolendry

Składniki dokładnie wymieszać i przełożyć do wysmarowanej oliwa z oliwek formy.
Przykryć naoliwioną folią i zostawić do wyrośnięcia na ok. 6 - 7 godz.
Piec rozgrzać do temp. 230 st. Bochenek posypać ziarnami kolendry i piec przez 15 min. , po czym zmniejszyć temp. do 200 st. i piec jeszcze 40 min.




piątek, 31 sierpnia 2007

Granola


Myśląc o ciasteczkach Bajaderki zrobiłam zapas płatków owsianych ...chyba trochę za duży zapas . Gdy przekładałam płatki do wielkiego , szklanego słoja , przypomniała mi sie Andy's Fairfield Granola z "Feast" Nigelli , hmmm....to będzie doskonały prezent dla teściowej , którą właśnie odwiedziła córka i trójka wnucząt .
Przepis troszkę zmodyfikowałam , a raczej dostosowałam do polskich warunków.

Granola - wychodzi ok.2,5 litra

  • 500 g płatków owsianych
  • 120 g nasion słonecznika
  • 120 - 200 g sezamu
  • 180 g soku jabłkowego
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka sproszkowanego imbiru
  • 120 g syropu cukrowego
  • 4 łyżki miodu naturalnego
  • 100 g brązowego cukru
  • 200 - 250 g migdałów (całych lub w płatkach)
  • 1 łyżeczka soli morskiej
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego
  • 300 g rodzynek
W dużej misce wymieszać wszystkie składniki , oprócz rodzynek. Piekarnik rozgrzać do 170 stopni. Masę rozłożyć na 2 niskich blachach. Piec ok.40 min do uzyskania rumianego koloru. Masę zamieszać 2-3 razy w trakcie pieczenia.
Granolę przestudzić i dodać rodzynki. Dodałam jeszcze suszone morele , pokrojone w spore kawałki. Przechowywać w szczelnie zamkniętym słoju.
Oczywiście dodatki mogą być najróżniejsze : orzechy włoskie czy laskowe , płatki kokosowe, suszone śliwki , jabłka itd.

Ciasteczka idealne

Ciasteczka owsiane ...niby nic skomplikowanego...a jednak znalezienie odpowiedniego przepisu zabrało mi sporo czasu , az w końcu jest , przepis na ciasteczka idealne :)
Demerara sprawia , że ciastka są chrupiące , a genialnie dobrane przyprawy nadają im anielski smak...bo diabeł tkwi w szczegółach ;)
Dzieciaki znajomych , nawet te grymaśne i wybredne , zajadają te ciacha , aż im sie uszy trzęsą.
Mąż niby na diecie a spałaszował ostatnio całą puszkę , ile ja ich potrafię zjeść nie powiem ...



















Ciasteczka owsiane według Bajaderki :

  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka rodzynek
  • 1 2/3 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 3/4 łyżeczki zmielonego kardamonu
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego
  • 1 kostka masła
  • 1 1/2 brązowego cukru
  • 2 szklanki płatków owsianych
Jajka rozbełtać z wanilią , dodać rodzynki i zostawić na ok. 1 godzinę.
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 stopni. Dwie płaskie blachy wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem.
Przesiać mąkę , sól i przyprawy. Masło dobrze ubić mikserem aż będzie puszyste , dodać cukier i ubić na gładka masę.
Dodać rodzynki z jajkami i dobrze wymieszać . Dodać mąkę z przyprawami i płatki owsiane , wszystko dobrze połączyć .
Łyżka stołowa układać kopczyki na przygotowanych blachach , lekko je spłaszczyć.Piec aż będą lekko zarumienione , ok.10-12 min. Zostawić na blachach do ostygnięcia.
Moje uwagi:
Daję cukier demerara i trochę więcej rodzynek (ok. 150 g). Ciasto nabieram łyżką i w dłoni formuję kulkę , następnie robię dość cienki "kotlecik". Ciastka troszkę rozpływają sie podczas pieczenia , ale mi o to właśnie chodzi. Lubię ciasteczka cienkie i mocno chrupkie.

Bajaderko dzięki za przepis !



wtorek, 13 marca 2007

Tortilla z kurczakiem


Pięknie dziś było, cieplutko i mnóstwo słońca. Po wyjściu od fryzjera, jakaś magiczna siła popchała mnie w kierunku kwiaciarni. Na widok palet z bratkami we wszystkich możliwych kolorach i dziesiątkach delikatnych , słodko różowych stokrotek , uśmiech rozciągnął mi sie od ucha do ucha. Wyszłam obładowana niczym muł , dzwigając siatki pełne wiosennych kwiatów .
Czując lekkie ssanie w żołądku , postanowiłam zahaczyć o mój ulubiony sklepik. Na widok dorodnych papryk i czerwieniących sie pomidorów , ssanie w żołądku przerodziło sie w szereg burcząco-bulgoczących dzwięków. Kilka warzyw ląduje w siatce i gnam do domu.
Szybko zagniatam ciasto na tortillę , przepis z cincin'a trochę modyfikuję i zamiast zwykłej pszennej mąki, używam pszennej razowej. Ciasto wkładam na 1 godz. do lodówki i zabieram sie za nadzienie.
Na rozgrzanej patelni ląduje kurza pierś , osolona i pocięta w cienkie paseczki , gdy już jest ładnie zarumieniona, dorzucam 2 czerwone cebule, pomarańczową i czerwona paprykę, 2 rozdrobnione, ostre papryczki , 3 ząbki czosnku i 1 duży pomidor . Zalewam szklanką soku passaty pomidorowej i dodaję utłuczona w mozdzierzu łyżeczkę nasion kolendry i odrobinę gorczycy. Jeszcze pół puszki kukurydzy i trochę meksykańskiej salsy Cholula i gotowe.
Teraz jeszcze trzeba usmażyć tortille, nałożyć nadzienie z łyżką serka homogenizowanego, ozdobić szczypiorkiem i ...pałaszować :)


poniedziałek, 12 marca 2007

12.III.2007


Powoli , małymi kroczkami w świerkowy zaułek wkracza wiosna.Za chwilę krokusy i przebiśniegi zaczną ustępować miejsca tulipanom. Na gałązkach nieśmiało pojawiają się pierwsze pączki, trawa staje sie bujniejsza i bardziej zielona ,a odważny pigwowiec zachwyca czerwonymi kwiatkami.

W głowie mam setki pomysłów , planuję grządki w warzywniku, ziołową rabatkę,miejsce na niskie i wysokie dalie, zastanawiam sie gdzie posadzić nowo nabyte krzaki jagody kamczatki a gdzie maliny. W pokoju na parapecie , niedawno wysiane warzywa dzielnie wyciągają sie w kierunku słońca, a zimujące w domu pelargonie i egzotyczna mięta właśnie budzą sie do życia.

Wiosna jest piękna i radosna.Po wielu miesiącach szarzyzny , pierwsze promienie wiosennego słońca nastrajają mnie bardzo pozytywnie i dodają energii.

Ja jednak z niecierpliwością czekam na maj, szczególnie jego drugą połowę, kiedy to warzywa zarastają grządki , a ogród wygląda jak kolorowy , misternie tkany kobierzec .Póki co , otulona w miękką chustę z wełny syberyjskich kóz , oglądam zdjęcia z zeszłego roku i ...tęsknie za majem, w końcu to mój miesiąc , majowa dziewczyna jestem :-)